Błysk



"Nic nie jest podawane na tacy – każdy zawsze trafia na jakieś przeszkody po drodze. Kiedy się pojawią, zastanów się jak je pokonać, a nie myśl o tym, że to już koniec drogi." - Michael Jordan


Dziś nieco na przekór, być może nieco inaczej, a może jednak wciąż tak samo, tylko ja inaczej patrzę. Dziś słów kilka o motywacji. A z tą bywa przecież bardzo różnie.
Od początku jednak, bo czym właściwie jest ta owa motywacja?
Wedle SJP motywacja to: zbiór czynników skłaniających do działania.1 Czyli jeśli nie działamy to znaczy, że nie mamy motywacji?

Nieco szerzej o motywacji można przeczytać choćby w Wikipedii: Motywacja (z łac. motivus 'ruchomy' od motus 'ruch') – stan gotowości do podjęcia określonego działania, wzbudzony potrzebą zespół procesów psychicznych i fizjologicznych, określający podłoże zachowań i ich zmian. Wewnętrzny stan człowieka, mający wymiar atrybutowy2.

Zatem już wiadomo! Gotowość, ruch, działanie, a w efekcie zdobycie zamierzonego celu. Jakże to proste prawda? A jednak popatrzcie każdy na siebie, ile razy nam brakowało motywacji, brakowało tego podjęcia ruchu. Czasem nawet w drobnych, niby prostych tematach. Samą trudnością w zmotywowaniu się może być poranna pobudka, nie mówiąc o większych wyzwaniach. Powodów tego stanu rzeczy bywa wiele i są one niezwykle zróżnicowane. Można wprost powiedzieć, że każdy ma swoje.

Proces motywacyjny, czyli nasze ukierunkowanie na osiągnięcie zamierzonego celu, także może trwać. W końcu istotny dla nas stan rzeczy nie przychodzi sam. Trzeba o niego zadbać, kierują wykonywaniem pewnych czynności tak, aby prowadziły do zamierzonych wyników. Podobno jeśli człowiek jest świadomy wyniku wykonanych czynności, wtedy ten wynik nazywa się celem.

A od motywacji do celu bywa wyboiście, bywa trudno i czasem wydaje się nam że wręcz nieosiągalnie. Zmiana warunków zewnętrznych, zmiana we własnej osobie, aż w końcu zmiana własnego położenia. I dalej w Wikipedii czytamy: Proces motywacyjny składa się z zespołu pojedynczych motywów. Motywem nazwać zaś można przeżycie pobudzające człowieka do działania.2

Dlaczego o tym wszystkim? Ponieważ brakło mi tej właśnie motywacji, brakło ruchu, brakło motywu. W realizacji projektu "Araukaria Polaków" stanąłem w miejscu, niejako martwym punkcie. Dodatkowo problemy jakie się pojawiły podczas pobytu w Brazylii, a związane niejako z mym zdrowiem nieco mnie uziemiły i wypłukały z oszczędności. Punkt oporu i braku motywacji się pogłębił! Kiedy nie ma motywacji myśli zaczynają krążyć po bardzo ciemnych zaułkach naszych umysłów, wywlekając na wierzch kolejne życiowe niedociągnięcia, niedokończone sprawy, zaniedbania i niepowodzenia. I tak to właśnie trwało jakiś czas u mnie i nawet pogoda była w równie smętnym, deszczowym nastroju.

Jednak w każdym istnieniu następują punkty zwrotne. Podobno w psychologii nazywa się to błyskiem. Błysk - (psychologia) moment w którym człowiek doznaje olśnienia, metamorfozy myślowej. Najczęściej uświadamia Sobie oczywisty fakt, którego wcześniej nie dostrzegał.3

Jak w swej książce pisał Jacek Walkiewicz: “W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego cos co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru.”

Pod koniec maja nastąpiło pierwsze z takich tąpnięć! Mały sukces, który wpłynął na cały proces myślowy, który nadał ruch, pobudził działanie i oznajmił gotowość do kolejnych wyzwań, kolejnej podróży przez życie.
Co to było? Zdjęcie mojego autorstwa (jedyne jakie w tym poście widzicie) zajęło 2 miejsce w kategorii: Piękno rzek małych i dużych w konkursie Fundacji WWF Polska.4

Konkurs zorganizowany w ramach działań Strażnicy Rzek.5

Dla mnie to duże wyróżnienie i jeszcze większa motywacja do kolejnych działań edukacyjno-przyrodniczych, szczególnie w dolinie Nidzicy, którą objąłem swoimi działaniami tak naprawdę wiele, wiele lat temu...

Sama fotografia konkursowa pochodzi z innego miejsca szczególnie mi bliskiego i ważnego na mojej życiowej mapie. Tam właśnie pod okiem przyjaciół szlifowałem swoją wiedzę z zakresu obrączkowania ptaków, tam jest moje ostoja, wytchnienie, zapomnienie, regeneracja. Przynajmniej raz do roku znikam tam na kilka dni i zawsze wracam szczęśliwszy. Dziękuję wszystkim, dzięki którym takie chwile się dzieją!

Dzień później stało się coś jeszcze większego, jeszcze bardziej motywującego. Poznałem pewną kobietę. Rozi przekroczyła próg mieszkania z uśmiechem, takim szczęściem jakie rozpromienia wszystko dookoła i chcąc nie chcąc udziela się osobą wokół. Pozytywna energia wręcz kipiała z niej. Podczas długiej rozmowy poznałem historię tej kobiety. I zaniemówiłem!

Oto osoba, która w życiu straciła praktycznie cały swój dobytek, wszystko na co pracowała przez wiele lat. Siedzi w mieszkaniu i się cieszy, radość jej jest ogromna. Jak to?!!! Nie mieściło mi się to w głowie początkowo, dopiero po pewnym czasie zrozumiałem cały ten przekaz.

Rozi wraz z mężem prowadziła kilka dużych zakładów w Brazylii (nie podaję dokładnych lokalizacji, bo w historii nie są one istotne) zatrudniając setki osób. Pewnego dnia mąż, który zajmował się całą biurokracją oznajmił, że zmienią profil firmy, tym samym przez małą urzędową zmianę będą mogli zarobić więcej. Zgodziła się na takie rozwiązanie z nadzieją na rozwój biznesu i otwarcie kolejnych placówek. Jednocześnie uznała, że to dobry czas samej zarządzać, lecz by dobrze to robić postanowiła iść na studia.

Minęły kolejne lata, firma funkcjonowała dobrze, a Rozi rozwijała skrzydła podczas studiów. Na jednym z wykładów profesor opowiadał o niepewnych i niebezpiecznych inwestycjach. Kobieta przyznała, że ma właśnie taki profil firmy. -To nie możliwe - odpowiedział profesor.

Po zajęciach poprosił ją o zostanie. Długo rozmawiali o konsekwencjach tej zmiany!

Profesor zorganizował prawnika, wspólnie sprawdzili wszystkie dokumenty. Okazało się, że prowadzony przez kobietę biznes jest nielegalny, nie odprowadza należnych kosztów i grozi poważnymi konsekwencjami. Co więcej, jej mąż podczas dokonywania zmian przepisał 95% udziałów na Nią, a 5% na syna. Kiedy Rozi dowiedziała się o tym zaczęła wszystko wyjaśniać. W tym samym czasie mąż jej wyjechał, rzekomo w sprawach służbowych. Nigdy więcej nie wrócił. Pewnego poranka do drzwi zapukała policja.

Kolejne dwa lata trwała batalia o życie, o to wszystko co tak długo budowała ciężką pracą. Wszystkie sześć zakładów zostało zamkniętych, pieniądze przejęte przez instytucje państwa. Zaczęły się sprawy sądowe, zarówno karne, jak i cywilne, gdyż nie mając pieniędzy nie można było pokryć wynagrodzeń za ostatnie miesiące pracy setek ludzi. Przez dwa lata nie przyznała się do niczego dzieciom starając się wybrnąć z kłopotów. Sprawa zrobiła się niebezpieczna, kiedy zaczęła dostawać wiadomości i pogróżkami, jasno informujące, że jej dzieci są obserwowane i nie może czuć się bezpiecznie. Postanowiła o wszystkim opowiedzieć rodzinie, w której znalazła wsparcie.

Zmienili miejsce zamieszkania przeprowadzając się do innej części kraju. Przez kolejne lata spłacała kilka milionów zadłużenia jakie wynikło z niepewnego interesu. Straciła wszystkie oszczędności, dorobek życia. Można powiedzieć, że z dnia na dzień z osoby bardzo bogatej stała na skraju pytania co kolejnego dnia włożyć do garnka, by dzieci miały choć namiastkę obiadu.

I oto siedzi teraz w mieszkaniu, pełna uśmiechu i radości. W tym roku spłaciła ostatnie zobowiązania. Rozpoczęła także kolejny, póki co mały ale rozwijający się biznes! W pełni legalny i kontrolowany przez nią samą! Ma ogromne wsparcie dzieci (ciekawostka: jedna z córek wyszła za mąż za Polaka). I niezwykle ogromne pokłady energii do tego by działać dalej!!! MOTYWACJA!!!

Jeśli mam w przyszłości jej szukać w sobie, to tylko przez wspomnienie tej osoby. To właśnie jej poznanie stało się dla mnie motywacją do podejmowania kolejnych działań.

Nie mam złudzeń, że jeszcze nie jedna przeszkoda przede mną. Nie mam złudzeń, że jeszcze nie jedno wzniesienie do pokonania. Ale w jeden dzień po poznaniu tej osoby udało mi się wypracować więcej w pewnych zaległych tematach, niż przez ostatnie trzy lata!

Motywacja! Niech nigdy jej Wam nie braknie! A jeśli tak się stanie, pomyślcie o tych, który się nie poddali i tym samym sięgnęli swych marzeń.

I jeszcze jeden cytat na koniec, niech i dla Was będzie wyznacznikiem kolejnych celów i dni:

"Moje decyzje są najlepsze, ponieważ są moje i biorę za nie odpowiedzialność. Do tych dobrych decyzji doszedłem dzięki doświadczeniu, a doświadczenie zdobyłem dzięki złym decyzjom. Jednakże jeśli miałbym przeżyć życie jeszcze raz od początku, to wszystko bym zrobił tak samo. Tylko więcej bym podróżował, w podróży bowiem wszystko się wyostrza, lepiej poznaje się siebie i innych. W podróży jest ryzyko i są decyzje."

J. Walkiewicz




1. https://sjp.pl/motywacja

2. https://pl.wikipedia.org/wiki/Motywacja

3. https://dafudo.tumblr.com/post/82879937544/efekt-b%C5%82ysku-co-to-jest-czy-i-jak-go

4. https://www.wwf.pl/

5. https://straznicy.wwf.pl/

Komentarze