Z pogodą to różnie bywało...


 Może faktycznie to nie my wybieramy nasze podróże, tylko one nas?

Martyna Wojciechowska




Pogoda bywa zmienną to chyba wie każdy. Jednak na Antarktyce ta zmienność objawia się bardziej i częściej, niż doświadczałem tego w Polsce. W zimnych stronach globu pogoda nie zmienia się kilka razy w tygodniu, ona zmienia się kilka razy dziennie. A bywają także takie momenty w których zmiany potrafią przyjść kilkukrotnie w ciągu jednej godziny.
Dlatego też codziennie wielokrotnie sprawdzamy prognozowaną pogodę na dany dzień i najbliższe godziny, a i tak to tylko prognoza i rzeczywistość może być zupełnie inna.


Pod koniec ubiegłego tygodnia zmagaliśmy się z silnym wiatrem, oraz mrozem około – 20st C. Wiejący z południa zimny wiatr tylko potęgował odczucie chłodu. Momentami temperatura odczuwalna przekraczała – 50st C.
Nadeszła sobota. Zielona pogodowa wyspa na zakolorowanych w prognozach czerwonych dniach. Coś niezwykłego. Owszem, nadal temperatura trzymała się dobrze poniżej – 15 st C, jednak zupełny brak wiatru, oraz chmur sprawiały, że był to piękny dzień. Słońce świeciło przyjemnie na niebie i choć od wschodu do zachodu jest zaledwie ok 4-5 godzin, to wystarczyło by ten czas dobrze wykorzystać poza stacją.


Kolejne dni można powiedzieć że wróciły do normy. Jeszcze sobotnim wieczorem zaczęło wiać na nowo. Właśnie wiatr jest głównym wyznacznikiem zrobienia czegokolwiek wokół stacji, a czasem nawet z samolotu na halę trudno dotrzeć. Warunki się zmieniły w tym tygodniu. A dokładniej kierunek wiatru, co spowodowało znaczne ocieplenie i szybkie znikanie śniegu. W środę nasze termometry pokazały 3 stopnie powyżej zera! Śnieg zaczął topnieć, powstawały wielkie breje wody i śniegu po których ciężko było się przemieszczać. W nocy przyszło ochłodzenie, ponownie mocniej zaczęło wiec, ponownie zmienił się kierunek wiatru. Wszystko wokół zamarzło, a człowiek musi bardzo ostrożnie stawiać każdy kolejny krok. Oto prawdziwe oblicze Antarktyki tej zimy. 


Nie mamy jednak na co narzekać, ponieważ poprzednia wyprawa zimę może i miała, ale zupełnie bezśnieżną. Nam śniegu choć trochę dopisało, a po cichu liczymy, że w najbliższym czasie jeszcze go przybędzie. Wszakże najzimniejsze miesiące dopiero przed nami.

Komentarze