Jestem z tych, którzy wierzą, że nauka jest czymś bardzo pięknym.
Maria Skłodowska-Curie
Jedną z największych dla mnie
bolączek wyjazdu na ponad rok w końce Świata był fakt, że przez
ten czas nie będę miał kontaktu z obrączkowaniem ptaków.
Badanie ptaków tą metodą jest dla mnie istotnym elementem życia. Co prawda sam nie mam licencji obrączkarskiej (jeszcze), ale od lat uczestniczę w obozach i akcjach obrączkowania dziko występujących ptaków. Zwolenników tej metody badawczej jest tak wielu jak jej przeciwników. Osobiście uważam jednak, że póki co jest to skuteczna, dostępna i co najważniejsze wciąż tania metoda badania ptaków. Dobry program badawczy dzięki obrączkowaniu zyska nie tylko dane o wędrówkach, ale także setki, jeśli nie tysiące rozciągniętych w czasie informacji o biologii, ekologii, czy behawioryzmie danych gatunków, lub całych grup ptaków. Świetnym przykładem są prowadzone przez mojego przyjaciela Krzysztofa (oraz całej nieformalnej ekipy, do której i ja należę) badania łabędzi niemych i łabędzi krzykliwych, oraz bocianów czarnych. Jasno postawiony cel i zadanie, które z czasem przynoszą realne, bardzo pozytywne korzyści. Oby jak najwięcej tego rodzaju badań.
Badanie ptaków tą metodą jest dla mnie istotnym elementem życia. Co prawda sam nie mam licencji obrączkarskiej (jeszcze), ale od lat uczestniczę w obozach i akcjach obrączkowania dziko występujących ptaków. Zwolenników tej metody badawczej jest tak wielu jak jej przeciwników. Osobiście uważam jednak, że póki co jest to skuteczna, dostępna i co najważniejsze wciąż tania metoda badania ptaków. Dobry program badawczy dzięki obrączkowaniu zyska nie tylko dane o wędrówkach, ale także setki, jeśli nie tysiące rozciągniętych w czasie informacji o biologii, ekologii, czy behawioryzmie danych gatunków, lub całych grup ptaków. Świetnym przykładem są prowadzone przez mojego przyjaciela Krzysztofa (oraz całej nieformalnej ekipy, do której i ja należę) badania łabędzi niemych i łabędzi krzykliwych, oraz bocianów czarnych. Jasno postawiony cel i zadanie, które z czasem przynoszą realne, bardzo pozytywne korzyści. Oby jak najwięcej tego rodzaju badań.
Jak
wspomniałem, ubolewałem nad brakiem możliwości uczestniczenia w
akcji obrączkarskiej podczas pobytu na stacji. Ale to był mój
koszt alternatywny, moje "coś za coś".
Z wielką radością zatem przyjąłem informację, że ekipa "Ptasiarzy" prowadząc swoje badania na oceannikach, będzie także odławiać te ptaki w sieci celem obrączkowania.
Oceanniki (Oceanitidae) to rodzina ptaków z rzędu rurkonosych (Procellariiformes).
To najmniejsze z ptaków lęgnących się na Wyspie Króla Jerzego. Długość ciała to około 20 cm, waga waha się w granicach kilkudziesięciu gram. Występują kolonijnie, zakładając gniazda w rumoszu skalnym. W Antarktyce spotkamy dwa gatunki: Oceannik czarnobrzuchy (Fregetta tropica), oraz oceannik żółtopłetwy (Oceanites oceanicus). To właśnie tym maleństwom swój czas poświęcają naukowcy z Polski, prowadząc badania tych niezwykle ciekawych ptaków.
Z wielką radością zatem przyjąłem informację, że ekipa "Ptasiarzy" prowadząc swoje badania na oceannikach, będzie także odławiać te ptaki w sieci celem obrączkowania.
Oceanniki (Oceanitidae) to rodzina ptaków z rzędu rurkonosych (Procellariiformes).
To najmniejsze z ptaków lęgnących się na Wyspie Króla Jerzego. Długość ciała to około 20 cm, waga waha się w granicach kilkudziesięciu gram. Występują kolonijnie, zakładając gniazda w rumoszu skalnym. W Antarktyce spotkamy dwa gatunki: Oceannik czarnobrzuchy (Fregetta tropica), oraz oceannik żółtopłetwy (Oceanites oceanicus). To właśnie tym maleństwom swój czas poświęcają naukowcy z Polski, prowadząc badania tych niezwykle ciekawych ptaków.
Nadchodzi wieczór, wraz z ekipą
zabieram potrzebne rzeczy i ruszamy w teren. Sieci rozstawiamy przy
jednym z rumoszów skalnych, gdzie oceanniki mają swoje gniazda.
Robi się ciemno, a to pora w której dorosłe ptaki wyruszają na
żer. Mija zaledwie chwila od rozstawienia sieci, gdy w nią wpada
pierwszy osobnik. Delikatnie wyciągamy ptaka z siatki, następuje
cykl zbierania odpowiednich pomiarów, oraz założenia niewielkiej
obrączki na nogę, po czym ptak wraca na wolność. Młode natomiast
badane są w trakcie wzrostu przy samych gniazdach, których
wyszukiwanie nie należy do najprostszych. Świetny czas, niezwykłe
doświadczenie i mnóstwo nauki, wiedzy, która będzie mam nadzieję
owocować w przyszłości, kiedy sam zostanę obrączkarzem. A bardzo
bym chciał i to marzenie spełnić, przecież właśnie po to są
marzenia.
Komentarze
Prześlij komentarz