"Policjanty" i płetwy


 



O jak ja kocham to miejsce
Tu jest tyle policji, czuje się bezpiecznie
Kochanie czemu szepczesz ?

(...)

Czego chcieć więcej, prócz tego co mam
Prócz tego za czym stoję w kolejce od lat
No czego chcieć więcej
Bo gdzie tak jak tu z wolna sączą nam się poranki
Leniwie ciekną po szybach zachody Słońca
No czego chcieć więcej
Ale najważniejsze to że kiedy zamknę oczy
kiedy zamknę oczy, nic nie zaskoczy mnie
Happysad




W ostatnich dniach ponownie monitorowaliśmy plażę na całym obszarze chronionym. Cel jak zwykle taki sam, czyli liczenia ssaków płetwonogich, oraz doglądanie co dzieje się w pingwiniskach.
Ruszyliśmy rano z myślą i założonym planem, że uda nam się zrobić całe liczenia w ciągu jednego dnia. Wyzwanie nie małe, godne realizacji i póki co jeszcze możliwe do wykonania. Wszystko oczywiście zależy od wielu czynników, jednym z głównych jest pogoda. Ta jednak dopisywała w trakcie liczeń. Słońce świeciło nie za wysoko na niebie, czasem tylko przysłaniały je pojedyncze chmury. Wiatru brak, a to dość istotny czynnik warunkujący życie, pracę i funkcjonowanie na wyspie.




Docieramy do pingwiniska na odcinku zwanym Uchatka. A tam już trudno znaleźć pojedyncze gniazda w kolonii lęgowej pingwinów maskowych.
Młode zlewają się w większe grupki, praktycznie już całe wypierzone. Puch zastępują pióra właściwe, lada moment pingwiny zaczną swą wędrówkę do wód Antarktyki. Nadal można wśród pierzących się ptaków dostrzec przeróżne, zabawne fragmenty upierzenia, przypominające irokezy, bądź inne wymyślne "fryzury".
Pingwiny trzymają się razem a tak zwanych żłobkach, pilnowane przez pojedyncze dorosłe ptaki. Jednak to już zapewne ostatnie dni takiej sielanki, za chwilę rozpoczną swoją dorosłość. Mode "policjanty" mają przed sobą długą i trudną zimę. Część z nich zapewne zginie, ale spora grupa przetrwa i wróci tu w olejnych latach. A w przyszłości same staną się częścią kolonii lęgowej.




Plaże pełne także są słoni morskich. Majestatyczne kolosy wylegują się pojedynczo bądź w grupach między skałami i na plażach. Koniec lata to czas intensywnego linienia tych dużych ssaków. Wymiana sierści u dorosłych osobników na nową odbywa się stopniowo. Podczas tego procesu także można podziwiać przybieranie różnych wzorów na ciele i głowie ssaków przez wycieraną sierść. Plaże pełne także uchatek. A w niektórych miejscach napotkać można na wylegujące się foki Weddella. Leniwie odpoczywające ssaki nie do pomylenia z żadnym innym zwierzakiem. Dla mnie chyba najładniej umaszczone z tutejszych ssaków. Trzeba jednak przyznać, że każdy ma jaki swój niepowtarzalny wdzięk, którym zachwyca wciąż na nowo.



Komentarze