Uczynić kogoś szczęśliwym to jakby jego życie pomnożyć i pogłębić.
Henri Frederic Amiel
Przed południem na Demay gdzie
nocowaliśmy po wczorajszym liczeniu płetwonogich przypłynął
zodiak. Ekipa w dość mocnym składzie wysiadła z łodzi i
wypakowała przywiezione rzeczy. Jeszcze chwila na herbatkę i
ruszamy dalej. Początkowo na Patelnię, gdzie Ania z projektu
"Monica" miała do wykonania jakieś pomiary.
Pozostała część ekipy w tym czasie podziwiała leżące na plaży słonie morskie i foki Weddella.
Pozostała część ekipy w tym czasie podziwiała leżące na plaży słonie morskie i foki Weddella.
Następnie ruszamy dalej, a celem jest druga strona zatoki. Zlokalizowane są tam dwie niewielkie wysepki – Chabier Rock i Shad Island. Celem płynięcia właśnie w tamtym kierunku jest policzenie kolonii rozrodczych pingwinów. Na wysepkach swoje lęgi wyprowadzają pingwiny maskowe. Monitoringowcy ruszyli na liczenia pingwinów, a reszta uczestników dzisiejszej wyprawy została na zodiaku, by obserwować nurkowanie Maćka w tym miejscu.
Jest jednak to również niezwykłe miejsce jeszcze z jednego powodu. Lęgną się tu piękne ptaki, jeden jak dla mnie z symboli Antarktyki. Kormorany antarktyczne, bo o nich tu mowa swoją niewielką kolonię lęgową mają właśnie tu na jednej z wysepek. Gniazda podobnie jak w przypadku większości ptaków w tych stronach lęgowych zbudowane są z kamieni. A na gniazdach podczas naszej wizyty obserwowaliśmy już młode. Na wysepkach spotkać można takę ptaki ubiegłoroczne jeszcze w brązowym upierzeniu przejściowym. Niezwykłe to miejsce i warte odwiedzenia. Odczuwam niezwykłe szczęście po dniu dzisiejszym, mimo iż męczący był ten tydzień i praca w terenie.
Komentarze
Prześlij komentarz