Otaria flavescens


Przyroda nie zna
nagrody ni kary,
zna tylko konsekwencje

R. Ingersoll



Niezwykle ciekawym zwierzęciem jest występująca u południowych wybrzeży Ameryki Południowej Otaria flavescens. Według obecnego nazewnictwa jest to uchatka patagońska*, choć my poznaliśmy te zwierzaki jako lwy morskie, zwane także od łacińskiej nazwy otariami. Angielska nazwa zresztą nawiązuje wybitnie do lwa morskiego i brzmi: South American (Southern) Sea Lion.
Zwierzęta ważące do 300 kg i mogące osiągać wielkość ciała do 2,5 m, o żółtobrązowej albo szarobrunatnej sierść. Samce posiadają imponującą i charakterystyczną grzywę na karku.
Jak większość przedstawicieli rodziny uchatkowatych żywią się rybami i głowonogami, w poszukiwaniu których nurkuje na głębokość do kilkudziesięciu metrów.


Całe stada tych ssaków spotkać można na plaży blisko portu w Mar del Plata. Pojedyncze osobniki wpływają do samego portu. Nic sobie nie robiąc z ludzi, dla których są niewątpliwą atrakcją, spokojnie wylegują się na przyportowej promenadzie. Nie przeszkadzają im także psy, które często próbują zaczepiać śpiące
otarie. Czasem tylko wymienią się szczeknięciami, po których słonie morskie wracają do ulubionego zajęcia, czyli drzemki. Nad bezpieczeństwem otari czuwają strażnicy portowi, choć mam wrażenie że bardziej dbają o bezpieczeństwo nieroztropnych ludzi. Uchatki patagońskie i owszem pozwalają podejść dość blisko siebie, nie mniej jednak wciąż są to dzikie zwierzęta, o czym niektórzy odwiedzający to miejsce chyba zapominają. 
 



Bardzo przykrym widokiem jest jednak to, co spotyka te piękne zwierzęta z rąk nieodpowiedzialnych ludzi. W stadzie, które mogłem podziwiać na plaży było kilka osobników zaplątanych w linki, folię, pętle i tym podobne. Wszystko to pochodzi od nas, ludzi. Widziałem tylko jedno stado, w nim kilka osobników powoli czekających na śmierć od wżynających się w szyję pętli. Ile otari ginie w ten sposób na całym wybrzeżu? Jeśli pomyślimy, że amica rodzi jedno młode po 11 miesięcznej ciąży. Młode usamodzielniają się w wieku 4-5 lat. Duża ich część nie przeżywa do dorosłości z przyczyn naturalnych, a do tego giną przez ludzką bezmyślność. Pamiętajcie, że każdy śmieć nie wrzucony tam gdzie jego przeznaczenie może stanowić zagrożenie dla otaczającej nas dzikiej fauny.




*Systematyka i nazwy polskie za: Włodzimierz Cichocki, Agnieszka Ważna, Jan Cichocki, Ewa Rajska, Artur Jasiński, Wiesław Bogdanowicz: Polskie nazewnictwo ssaków świata. Warszawa: Muzeum i Instytut Zoologii PAN, 2015, s. 153. ISBN 978-83-88147-15-9.

Komentarze